ACTA 2 to UMOWNA nazwa unijnej dyrektywy, która dotyczy praw autorskich w Internecie. Parlament Europejski przegłosował ją we wtorek, 26 marca 2019 r. Za było 348 europosłów, przeciw – 274, a 36 wstrzymało się od głosu.
„ACTA 2” w skrócie
Celem dyrektywy jest to, by serwisy udostępniające twórczość artystów dzieliły się z nimi zyskami z reklam. Przepisy będą dotyczyć takich serwisów jak YouTube, Facebook, TikTok czy Google, czyli tylko tych, które:
- istnieją dłużej niż 3 lata,
- mają powyżej 5 mln wyświetleń,
- mają więcej niż 10 mln euro obrotu.
Ewentualne opłaty będą więc musiały uiszczać wielkie koncerny – nie zwykli użytkownicy. Trzeba jednak mieć na uwadze, że nie będą tego robić chętnie. Dlatego, według mnie, są dwie możliwości: 1. opcje udostępniania mogą zostać mocno ograniczone, 2. wprowadzone zostaną płatne plany dla użytkowników (np. takich serwisów jak TikTok).
Jakie są plusy i minusy wprowadzenia dyrektywy w życie?
Porozumienie ma na celu zwiększenie szans właścicieli praw autorskich, w szczególności muzyków, wykonawców i autorów scenariuszy, a także wydawców wiadomości, na wynegocjowanie lepszych wynagrodzeń za wykorzystanie ich utworów zamieszczanych na platformach internetowych
– czytamy w komunikacie Parlamentu Europejskiego.
Największe
kontrowersje dotyczą w szczególności dwóch artykułów:
Artykuł 11, nazywany „podatkiem od linkowania”
- O co chodzi? Chodzi o wprowadzenie opłat za udostępnianie treści, na rzecz ich autorów: wszelkich artystów, muzyków, filmowców czy dziennikarzy.
- Jakie są plusy? Twórcy będą mogli zażądać pieniędzy za udostępnianie treści ich autorstwa. Będzie trochę bardziej sprawiedliwie, bo pieniądze otrzymają twórcy, a nie wielkie koncerny jak YouTube, Facebook czy Google.
- Jakie są minusy? Bezpłatne wykorzystywanie tekstów dziennikarskich albo piosenek i wideo zostanie mocno ograniczone. Dlaczego? Bo to będzie kosztować. Opłatę będzie wymagana nawet za użycie kilku słów z artykułu prasowego lub publikację nagłówka z cudzym zdjęciem. Czy to koniec opcji „Udostępnij” na Facebooku?
Artykuł 13, nazywany „maszyną cenzurującą”
- O co chodzi? Chodzi o automatyczne filtrowanie materiałów pod kątem praw autorskich. Tzw. „pośrednicy internetowi” (YouTube, Facebook, Twitter) będą musieli blokować treści udostępniane nielegalnie. Zakazem nie będą objęte: encyklopedie internetowe i materiały przeznaczone do edukacji i badań naukowych oraz strony zajmujące się ochroną dziedzictwa kulturowego. Poza tym, dozwolone też będą recenzje, krytyka, parodie i pastisze. Także twórcy memów i naukowcy mogą spać spokojnie 😉
- Jakie są plusy? To walka z piractwem w Internecie. Twórcy treści w końcu przestaną być okradani.
- Jakie są minusy? Filtrowanie będzie odbywało się automatycznie. Po pierwsze, istnieje duża szansa, że zablokowane zostaną również treści, które są legalne. A po drugie, zasoby portali będą po prostu mniejsze.
Nowe przepisy w interesie Twórców
2 tygodnie temu, podczas gali rozdania Fryderyków, głos w sprawie dyrektywy zabrała Maria Sadowska:
Bądźmy razem w tej kwestii. A Was, drodzy państwo, prosimy o to, żebyście byli fair wobec nas również w sferze Internetu. Nie stójcie po stronie wielkich gigantów, bo to my tworzymy, a oni tylko zarabiają kasę.
Kiedy unijne przepisy zaczną obowiązywać w Polsce?
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ między USA, Kanadą, Australią, Nową Zelandią, Singapurem, Japonią, Koreą Południową, Maroko, Meksykiem i Szwajcarią, do którego dołączyły właśnie państwa Unii Europejskiej.
Projekt tej dyrektywy został już zaprezentowany przez KE w 2016 roku. Na wprowadzenie zmian, kraje członkowskie UE mają 2 lata. Także najpóźniej za 24 miesiące, przepisy zaczną obowiązywać również w Polsce.
Kinga